Zapraszam na sesję w plenerze, sesja ślubna w Łodzi inna niż kilka ostatnich przeze mnie prezentowanych. Uwaga! Wraz z Karoliną i Jakubem porywamy Was w plener miejski!
Pewnie przyzwyczailiście się, że często prezentuje sesje plenerowe wykonane na łonie natury. Tym razem stało się inaczej. Zielone tła drzew zamieniliśmy na mury dawnej fabryki bawełny Franciszka Ramischa – Off Piotrkowska, tafle wody na Dworzec Łódź Fabryczna, a góry na Szkołę Muzyczną w Łodzi. I była to bardzo dobra decyzja! Choć uważam, że Karolina Jakub w każdych warunkach prezentowaliby się naprawdę dobrze, to trzeba przyznać że w plener miejski wpisują się znakomicie!
Tętniące zżyciem miasto również może być romantyczne…
Niektórzy wyjątkowo lubią miejskie klimaty, a miasto lubi ich. Karolina i Jakub udowadniają, że romantyzm nie zależy od miejsca, ale od emocji i uczuć. Mogłem się o tym przekonać, ponieważ z ta parą spotkałem się także na ich ślubie i weselu – wtedy, podobnie jak na tej sesji, czuli się swobodnie, byli szczęśliwi, emanowali uczuciami, które nie zawsze da się opisać w słowach, ale na szczęście można pokazać je na zdjęciach ślubnych (po raz kolejny nieskromnie napiszę, że znów udało mi się to uchwycić!).
Młodzi małżonkowie zabierają nas w podróż ulicami Łodzi, zatrzymując się co jakiś czas, zwracając uwagę, że czas i miejsce na miłość jest wszędzie. Potowarzyszmy im zatem przez chwilę, podziwiajmy jak pięknie prezentują się na tle zachodzącego słońca i zatrzymajmy się dłużej nad ostatnimi, nocnymi fotografiami, gdzie prezentują się jak doskonali aktorzy w wyśmienitej sztuce. Życzę im, aby była to sztuka szczęśliwa, pełna miłości i uśmiechu!