Wykonana przeze mnie sesja zdjęciowa opowiada historię ślubu i wesela Justyny i Rubena: od przygotowań, aż po ostatnie chwile doskonałej zabawy weselnej. Było mi bardzo miło gościć na tym ślubie i weselu!
Przygotowania odbywały się w gronie najbliższych – jak to zazwyczaj bywa. Panna Młoda od samego rana olśniewała wszystkich swoim wyglądem: przepiękną fryzurą i perfekcyjnie wykonanym makijażem, chociaż tak naprawdę najważniejsza była radość, która malowała się na jej twarzy. Ruben również solidnie przygotowywał się do ślubu, chociaż trzeba przyznać, że w dużej mierze wyręczała go w tym kobieca ręka.. Efekty przygotowań obojga najlepiej oddają ich reakcje, kiedy w końcu mogli się zobaczyć!
Po przywitaniu i błogosławieństwie Justyna i Ruben udali się do kościoła. Ceremonia była naprawdę piękna i wzruszająca. Na szczególną uwagę zasługuje piękny zwyczaj przesypywania sobie z rąk do rak monet. Zwyczaj ten wywodzi się z tradycji hiszpańskiej i dla części gości weselnych, jak i dla niektórych oglądających te zdjęcia, może być bardzo zaskakujący. Tuż po złożeniu przysięgi małżeńskiej oraz nałożeniu sobie obrączek, Justyna i Ruben przesypywali sobie wzajemnie do swoich rąk garść monet.
Wiączyń Dolny, Centrum Zbyszko, a dokładniej Restauracja Rancho – tam odbyło się wesele Tych dwojga zakochanych. Wciąż rozbrzmiewały toasty, życzenia, śmiechy zadowolonych gości, gromkie 100 lat, tańce, a ja miałem pełne ręce roboty, aby uchwycić jak najwięcej! I… nieskromnie napiszę… wydaje mi się, że mi się to udało! Młodzi Małżonkowie bawili się doskonale do ostatniego gościa!
Mam nadzieję, że zdjęcia ślubne, które Wam dziś pokazałem, podobają się. W czasie mojej pracy, robię co w mojej mocy, aby oddać atmosferę uroczystości – fotografia ślubna to przecież szczególny rodzaj zdjęć. Jednak tak naprawdę to sama Młoda Para i przybyli goście ją tworzą – i to oni zasługują na najmiększa uwagę. Zatem… zapraszam do oglądania!
prawa do zdjęć: Marcin Drechna – fotograf ślubny Łódź